Hej. Dzisiaj będzie trochę o marce SkinCode oraz o kremie, który od paru miesięcy króluje na najwyższej z moich półek i jest moim niezastąpionym ulubieńcem! Marka jest mało znana w świecie blogowym, dlatego też słowem wstępu pozwolę sobie napisać;
SkinCode to szwajcarska marka dermokosmetyków do twarzy i ciała. Głównym założeniem tej mało znanej marki jest czerpanie z natury wszystkich dobroci. Firma istnieje od 1998 roku i w jej ofercie możemy znaleźć 3 linie kosmetyków, które przeznaczone są do różnych typów skóry. Wielkim plusem jest to, że marka nie idzie na ilość, jak na taśmie w wielkich wytwórniach, lecz na jakość! Dlatego też, stety i niestety kosmetyki te nie należą do tanich. Jednak decydując się na dermokosmetyki o naturalnym składzie musimy liczyć się z wysokimi cenami.
- Skincode Essentials - jest to linia bezzapachowa, wolna od konserwantów, barwników i substancji pochodzenia zwierzęcego. Posiada składnik CM-Glucan, wspomagający procesy gojenia się skóry, łagodzi stany zapalne.
- Skincode Essentials Age Lab - jest to linia przeznaczona do walki z oznakami starzenia się skóry. Preparaty z tej linii zaleca się do skóry suchej i bardzo suchej.
- Skincode Exclusive - zaleca się używać do skóry dojrzałej. Ma za zadanie regenerować i odnawiać komórki, redukuje zmarszczki.
Kosmetyki te, możemy znaleźć w aptekach. A ich ceny wahają się od 60 zł do 200 zł .
Krem 24h energii dla skóry (24h Cell Energizer Cream)
Kilka słów od producenta;
Energizująca formuła kremu 24h została oparta na wysokim stężeniu głównego składnika aktywnego CM - Glucanu. CM - Glucan wraz ze skrobią ryżową dostarczają skórze energii, odżywiają i wzbogacają ją w cenne minerały niezbędne do prawidłowego funkcjonowania. Hydrolit-5 wnika w warstwę rogową naskórka i skutecznie zatrzymuje w niej wodę. Wysokie stężenie CM - Glucanu działa silnie kojąco i łagodząco na skórę oraz wspomaga jej mechanizmy obronne. Regularne stosowanie kremu stymuluje komórki skóry do odnowy, nadając jej młody, jędrny i gładki wygląd.
Moja opinia;
Kolor/Zapach/Konsystencja;
Krem pochodzi z linii Essentials, dlatego też nie posiada żadnego zapachu. Jest lekki, konsystencja taka jak na zdjęciu, wchłania się bardzo szybko. Ma biały kolor.
Działanie;
Krem stosowałam rano i wieczorem zgodnie z zaleceniami producenta. Jako krem pod makijaż sprawdza się świetnie, ponieważ stosowałam go z kilkoma podkładami i kremami BB. Każdy z nich bardzo dobrze się rozprowadzał, nie ważył i nie rolował się. Po użyciu kremu, skóra wygląda na świeżą promienną, pełną blasku, nie mylcie tego ze świeceniem się. Lubie taki efekt i przede wszystkim dlatego zakochałam się w tym kremie. Po dłuższym stosowaniu mogę śmiało powiedzieć, że moja cera stała się gładsza i zdecydowanie lepiej nawilżona i jędrna. Kosmetyk nie pozostawia na skórze żadnego filmu, jednak mamy uczucie jakbyśmy mieli delikatną jedwabistą powłokę na buzi, co jest wyczuwalne dopiero po dotknięciu palcami. Jedynym minusem jest to, że kosmetyk nie ma zapachu, ponieważ uwielbiam jak kremy pachną - niestety zmuszoną jestem mu to wybaczyć :)
Cena za 50 ml to około 140 zł. Ja mam miniaturę opakowania, które ma 25 ml, czyli połowę, niestety nie pamiętam ile za niego płaciłam.
Swoją drogą nie ma co się dziwić, że krem jest moim ulubieńcem skoro został nagrodzony;
Moja ocena;
5/5
Zapraszam Was na stronę, gdzie można zapoznać się z marką i ich kosmetykami KLIK
Pozdrawiam,
Ala
krem do tanich nie należy ale najważniejsze, że działa i jesteś z niego zadowolona
OdpowiedzUsuńtroche drogi:) ja bym sie nie skusila, ale dobrze, ze u Ciebie sie sprawuje:)
OdpowiedzUsuńJak na mój budżet zdecydowanie za dużo ;)
OdpowiedzUsuńczasami warto sobie odłożyć, ja tak robię. Przestałam kupować sobie codziennie batona za 2 zł, który działał na moją niekorzyść bo szło mi w tyłek. Odkładałam to do skarbonki, i za miesiąc już miałam ponad 60 zł, później kolejny miesiąc i już było mnie stać na krem ;)
UsuńNie znam tego kremu, ale po takiej recenzji wypadałoby się zapoznać. Brak zapachu kremu do twarzy, to akurat w moim przypadku plus ;)
OdpowiedzUsuńMi to nie przeszkadza, jednak wole jak coś ładnie pachnie;)
UsuńZa taka cene to nic dziwnego ,że taki dobry :D
OdpowiedzUsuńMiałam krem z Vichy za taką samą cenę i nie dość że był nie wydajny, to jeszcze nic nie robił. Więc jakoś nie zawsze równa się cenie, a w tym przypadku na szczęście tak jest:)
UsuńDziękuję za miłe słowa! :)
OdpowiedzUsuńCo Ci jest?:( Biedna, nie wyobrażam sobie leżenia w taką pogode pod kołdrą.
A ja teraz koniecznie muszę wywąchać wszystkie kolory:) Powiem szczerze, że C-THRU mam po raz pierwszy, a czarna wersja baaaardzo przypadła mi do gustu, piękny zapach:)
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubie Zielona wersje;)
Usuńkompletnie nie znam firmy...cena dość wysoka ale jeśli idzie za nią jakość to chyba warto zainwestować :)
OdpowiedzUsuńtrochę drogo jak dla mnie:( a szkoda, bo wygląda na bardzo fajny
OdpowiedzUsuńobserwuję :*
OdpowiedzUsuńjesli jest taki dobry to warto sprawdzic:)
OdpowiedzUsuńfantastyczny blog! dziekuję za odwiedziny, będę cie obserwować, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę ;)
OdpowiedzUsuńThank you for the auspicious writeup. It in fact was a amusement account it.
OdpowiedzUsuńLook advanced to far added agreeable from you! However, how can
we communicate?
my website - golf swing keeping the left arm straight