wtorek, 18 marca 2014

Dermuss - Maseczka algowa nawilżająca ; domowe SPA



Od producenta;

Maska algowa typu „peel off” przeznaczona jest do skóry suchej, bardzo suchej i starzejącej się. Zawarte w masce algi brunatne są bogate w witaminę E, prowitaminę A, makro i mikroelementy (m.in. wapń, magnez, sód, potas, cynk, selen, miedź) oraz niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe (NNKT). Intensywnie nawilżają skórę. Dodatkowo bogata zawartość naturalnej witaminy C w aceroli przeciwdziała przedwczesnym procesom starzenia się pobudzając komórki skóry do ciągłej produkcji kolagenu i elastyny. Maska stanowi doskonałe uzupełnienie zabiegu kosmetycznego.

Składniki maski:
  • alginat z alg - 100% ekstrakt z alg brunatnych, bogaty w witaminy, aminokwasy, mikroelementy; głęboko nawilża i regeneruję skórę,
  • acerola - naturalne źródło witaminy C, posiada właściwości przeciwutleniające i nawilżające; opóźnia proces starzenia się skóry.
Wskazania: skóra sucha, bardzo sucha
Pojemność: 650 ml (250g)
Koszt: 48 zł -55 zł





Ode mnie:



Maski w pielęgnacji mojej cery odgrywają ważną rolę. Szczególną sympatią darze maseczki algowe,  są niepozorne ale działanie mają niezastąpione. I za każdym razem do nich wracam.


Maskę nawilżającą z firmy Dermuss nakładam zawsze na koniec zabiegów oczyszczających, po peelingu, masce oczyszczającej. Dlatego, że doskonale koi i nawilża zmęczoną oczyszczaniem twarz. Cera jest miękka i gładka, doskonale nawilżona i ukojona. Gotowa na zrelaksowanie się, po ciężkim dniu noszenia podkładu i innych warstw makijażu.  Maska, a właściwie algi w niej zawarte, mają niesamowite właściwości. Skóra po takim zabiegu jest wyraźnie piękniejsza a efekt zauważalny jest od zaraz. Nasza twarz jest naprawdę niesamowici dopieszczona, a tonik lub krem na dobranoc to właściwie formalność niż mus lub potrzeba. Skóra jest jędrna, gładka, bije zdrowym, promiennym blaskiem. Pory są zwężone, zaczerwienienia zanikają, same ochy i achy. Robi wszystko, co tylko można robić korzystnego, a ze względu na wielokierunkowe działanie nadaje się praktycznie do każdego rodzaju cery, a nie tak jak producent nakazuje- typ skóry sucha i bardzo sucha.





Jak używam maski;

I sposób;  algi plus odpowiednie serum jest niezawodne i niezastąpione! Myślałam, że takim sam efekt uzyskam, używając dobrego kremu nawilżającego, jednak byłam w błędzie dopóki nie wdrążyłam w życie tej techniki. Skóra po czymś takim, jest jakby napompowana wodą! I do tego pięknie pachnie!




Klika porad:


 Maseczkę bardzo łatwo przygotować, jednak należy mieć na uwadze parę szczegółów. Trzeba mieć wprawę do tego typu zabiegów, bo maska szybko zastyga. Ale jest na to kilka sposobów;
1.  Algi najlepiej jest mieszać z zimną wodą, bo tedy mamy więcej czasu na nałożenie maski na twarz. Niezbyt dobrym  i udanym pomysłem będzie dolewanie ciepłej wody, bo zdarza się tak, że maska tężeje wtedy w tempie ekspresowym! Oj tak, przekonałam się o tym. Zanim chciałam nałożyć ją na twarz, ona już zastygła, nawet nie zdążyłam dobrze jej wymieszać! 
2. Najlepiej mieszać algi z zimną przegotowaną wodą. Wtedy mamy więcej czasu na nałożenie maski. Dobrze też, jest mieszać ją z wodą mineralną, a nie kranówą. 
3. Fajnym trikiem jest, posmarowanie krawędzie maski wazeliną, lub bardzo tłustym kremem. Po to, aby jej brzegi nie wysychały i żeby jej zmycie nie było katorgą lecz przyjemnością. Chyba, że ktoś jest na tyle dobry i ma taką wprawę, że potrafi nałożyć idealnie równą warstwę na całej twarzy, to ok. Ukłon dla niego i wielki szacunek, bo jak tak nie potrafię.


Podsumowując, nie jest prosta w użyciu. Relacja ceny do jakości jest bajeczna. Jednak nie dajcie się zwieść pozornie ogromnemu opakowaniu- znika szybciej niż pudełko czekoladek. Jest tak przyjemna, że mogłabym ją robić codziennie. Jedyne co mnie "boli", to fakt, że sama nie jestem w stanie położyć sobie jej na oczy, a z doświadczenia wiem, że na delikatnej skórze tych okolic działa bardzo dobrze!



Zapraszam na stronę producenta, gdzie również możecie zapoznać się z tym produktem. KLIK

13 komentarzy:

  1. Algi świetnie działają na skórę i można wybrać zawsze coś dla siebie na rynku jest wiele firm robiących właśnie ten typ maseczek. Sama korzystam z Bielendy i są cudowne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o tej maseczce :o Ale może kiedyś spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja używam tylko gotowych :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne są takie maski.. obecnie mamy z glinką zieloną :)

    OdpowiedzUsuń
  5. muszę ja kiedyś wypróbować

    OdpowiedzUsuń
  6. czytałam już o tym produkcie i wszystko, co mym oczom się ukazywało i było mu poświęcone pozytywnym było :) Twój głos jest kolejnym w tym samym tonie ;)
    czyli - rzecz dobra.
    szkoda, że budżet mam ograniczony ;P

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja bym się skusiła, ale pewnie używałabym raz na tydzień bądź na 2tyg. bo nie potrzebuję jakiegoś super nawilżenia.. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Prezentuje się ciekawie ;) I fajnie, że zwęża pory.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie używałam,ale dość ciekawe ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za komentarze.