Czyste masło karite nierafinowane bez żadnych dodatków natłuszczające i regenerujące skórę. Posiada kremowy kolor i delikatny orzechowy aromat.
Leczy podrażnienia, wygładza i na długo natłuszcza naskórek. Stosowane min. 7 dni uelastycznia skórę i likwiduje pęknięcia, np. odcisków czy suchą ,zniszczoną skórę pięt.
Dlaczego masło raz nazywa się „masło karite” a
raz „masło shea? hea to nazwa angielska, natomiast „karite” to nazwa francuska
– w kosmetyce przyjęły się obydwie. Karite oznacza „drzewo życia”
- nazwa ta odnosi się do dobroczynnych właściwości leczniczych drzewa
shea.
Masło shea przygotowuje się z nasion/orzechów
drzewa Vitellara paradoxa, które rośnie w Afryce – po polsku to
drzewo nazywane jest masłoszem. Region, gdzie rosną drzewa shea jest nazywany w
literaturze „pasem shea” - drzewo karite występuje też poza pasem shea:
rośnie łącznie w 19 afrykańskich krajach.
Masło shea składa się między innymi z
dużej ilości triterpenów, które mają właściwości anty UV-B, fitosteroli i
witaminy A oraz E oraz antyoksydanty (około 10 związków o tych właściwościach).
Konsystencja masła zależy między innymi od zawartości
kwasów tłuszczowych (masło składa się w ponad 85 – 9-0% z tego rodzaju kwasów).
Dwa główne kwasy w maśle karite to kwas stearynowy oraz kwas
oleinowy - mogą występować w roślinie w różnych proporcjach stąd też masło
shea może mieć różną konsystencję bardziej miękką lub bardziej twardą.
Masło shea może mieć różny kolor i
konsystencję;
Kolor i zapach: jak
wspomniałam wcześniej, masło może różnić się kolorem i zapachem, Zapach
świeżego masła jest „orzechowy”, zazwyczaj im świeższe tym bardziej intensywny.
Masło rafinowane nie ma zapachu, masło surowe zazwyczaj pachnie orzechowo i
czasem lekko „dymnie”, ponieważ orzechy karite są prażone.
Przechowywanie masła karite: masło
karite się nie psuje się, natomiast jego
lecznicze właściwości utrzymują się przez około rok lub półtorej. Później też
można je używać, jednak nie będą działać tak jak trzeba. Nie ma potrzeby
przechowywania go w lodówce, przechowujemy je jednak w suchym i ciemnym
miejscu.
Tekstura: naturalne masło
shea ma półpłynną konsystencję, staje się gładkie w temperaturze około 35
stopni, jest bardzo delikatne – z wiekiem lekko twardnieje, ale po roztarciu
nadal jest gładkie.
Jak używałam masła?
- Produkt można stosować na całe ciało. Dlatego bardzo lubię ten kosmetyk, zastępuje mi on odżywkę do włosów, olejek do kąpieli i masażu, krem do rąk i skórek, krem do twarzy i również balsam.
- co 2-3 dni używałam go na całe ciało; łokcie, nogi, brzuch. Nakładałam go po kąpieli lub dodawałam do wody podczas mycia. Skóra była miękka, delikatna, ładnie pachniała, szybciej się regenerowała.Masło shea doskonale chroni skórę przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Ma właściwości nawilżające, uelastyczniające, przeciwdziała podrażnieniom i przyspiesza procesy gojenia się ran, zabliźniania i regeneracji skóry. Masło shea dogłębnie nawilża i zapobiega utracie wody.
- stosowałam je pod oczy ponieważ nie posiada działania alergizującego, zauważyłam znacznie polepszenie się i ujędrnienie skóry wokół nich,
- masło Shea ze względu na regenerujące, nawilżające i zmiękczające działanie bardzo dobrze sprawdza się do pielęgnacji popękanych pięt, przesuszonych łokci i kolan, a szczególnie do odżywienia dłoni po zimie. Można stosować je jako krem – pielęgnuje dłonie i skórki oraz paznokcie. Przez kilka minut po aplikacji pozostawia tłusty film, jednak po chwili wchłania się i daje długotrwały efekt nawilżenia oraz gładkich i miękkich dłoni,
- odżywia włosy suche i łamliwe: ułatwia rozczesywanie, wzmacnia, uelastycznia i zapobiega rozdwajaniu się końcówek. Można stosować bezpośrednio na końcówki – niewielką ilość wetrzeć w mokre włosy po umyciu. Dobrze nawilża też jako maska – na lekko zwilżone włosy nanieść masło, zawinąć w ręcznik i zmyć po 30 minutach. Taki proces zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody, dzięki czemu włosy stają się elastyczne i lśniące, na długo zachowując sprężystość.Wchłaniając się w skórę głowy nawilża ją i odżywia zapobiegając powstawaniu łupieżu, hamuje wypadanie włosów,
- a co najważniejsze Masło shea nadaje się do wszystkich typów cery. Można je stosować do nawilżenia cery suchej, naturalne warstwy wosków sprawiają, że zabezpiecza przed wiatrem i utratą wody, jest także naturalnym filtrem UV. Łagodzi także zaczerwienienia spowodowane podrażnieniem i opalaniem, a także wysypki i wypryski, stany zapalne. Łagodzące i przeciwzapalne działanie sprawia, że masło idealnie nadaje się do cery męskiej, podrażnionej po goleniu. Daje efekt natychmiastowego nawilżenia i uelastycznienia skóry. Masła używałam tylko i wyłącznie na noc, ponieważ w ciągu dnia przeszkadzało mi uczucie jakie dawało na twarzy, dodatkowo potęgował świecenie. Nałożone na noc, sprawiało zaś że skóra jest delikatna, makijaż lepiej się utrzymuje i cieszyłam się skórą bez suchych skórek. Trzeba natomiast używać go z głową, jeżeli chcemy aplikować go na skórę twarzy, ponieważ produkt ten może zapychać nam pory. W związku z tym tak ważne jest, aby używać go co parę dni a nie codziennie. Później zaś musimy pamiętać o oczyszczaniu naszej cery.
Moje masło posiadam ze strony KLIK
Ciekawostki;
- doskonale sprawdza się jako balsam na usta, które po posmarowaniu przez cały dzień pozostaną gładkie
- przed makijażem zastosować na powieki w celu utrwalenia cieni
- stosowane jako baza pod fluid i korektor sprawi, że unikniesz nierówności
- wymieszaj z odrobiną pudru, aby uzyskać matową szminkę
- stosuj w miejsca, które spryskujesz perfumami, aby przedłużyć ich trwałość
- posmaruj brwi, a przez cały dzień pozostaną w nienagannym stanie
- wetrzyj w ukąszenia owadów, aby ukoić skórę i zniwelować swędzenie
- podczas kataru ukoi podrażnioną skórę w okolicy nosa
Bardzo fajny produkt. Muszę sobie kiedyś kupić takie czyste masło, bo jak do tej pory używałam tylko kosmetyków z jego udziałem w składzie.
OdpowiedzUsuńFiore :) Tak na samym początku nazywał się mój blog :D
OdpowiedzUsuńA masełka uwielbiam. Chyba nie ma masła do ciała, w którym nie zakochałabym się. Tego powyższego jednak nie miałam okazji spróbować.
to dlaczego zmieniłaś nazwę ? ;)
UsuńBardzo lubię masło shea! I świetne są te ciekawostki, zastosowania podane tutaj warto zapamiętać :)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że masło shea ma wiele świetnych właściwości, ale że szminę da się z niego samemu zrobić, to chyba nie :D Choć faktycznie ma to sens :)
OdpowiedzUsuńale cudeńko, wygląda rewelacyjnie, a i działa świetnie z tego co piszesz :)
OdpowiedzUsuńCzystego masła shea jeszcze nie miałam.. Mam masło kakaowe i jest również dobre ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa i wyczerpująca notka na temat masła Shea, ja sama nie stosowałam go nigdy w tak czystej postaci, znam je tylko jako dodatek, lub składnik innych kosmetyków. Sklep super - dodaję do ulubionych i na pewno zaopatrzę się tam w coś fajnego, bo już widzę duuuużo ciekawych różności.
OdpowiedzUsuńno sklep ma dużo fajnych rzeczy ;) ja teraz zastanawiam się nad olejkiem z pestek truskawek ;) musi fajnie działać, poza tym interesujący produkt ;)
UsuńNigdy go nie używałam, ale może kiedyś wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńprodukt super :) bardzo fajnie tu u Ciebie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Mam dwa produkty z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam nierafinowanego masła shea, ciekawostki są naprawdę interesujące
OdpowiedzUsuńuwielbiam produkty z jego dodatkiem więc pewnie i samo nierafinowane masełko by się przydało :))
OdpowiedzUsuńnie ma nic tak uniwersalnego jak masło shea, uwielbiam je!
OdpowiedzUsuńracja!
Usuńnie miałam nigdy jeszcze :)
OdpowiedzUsuń♥blog-klik♥
Miałam i wrócę na pewno do niego ;)
OdpowiedzUsuńWiele razy spotkałam się z tym masłem, ale nigdy go jeszcze nie miałam. Koniecznie muszę spróbować :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam mało shea! Codziennie wieczorem je stosuję :)
OdpowiedzUsuńoo prosze ciekawy produkt ;d
OdpowiedzUsuńwww.kataszyyna.blogspot.com
Świetny blog!
OdpowiedzUsuńObserwuję.
muszę sobie kiedyś sprawić takie masełko :)
OdpowiedzUsuńzbieram się do zakupu tego masełka :)
OdpowiedzUsuńwygląda fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńZ masłem shea nie miałam styczności jedynie olejem kokosowym z takich rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńMaso shea jest strasznie "wszechstronne", dodatkowo na + przemawia fakt, że jest dostosowane do niemalże kazdej ceery ;-)
OdpowiedzUsuńChętnie zastosowałabym na usta :D
OdpowiedzUsuńMasło shea to obowiązek u mnie w kosmetyczce. Miałam i uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńmiałam masło Shea kiedyś ale ciężko mi się go użytkowało... a Jacek to kot norweski :)
OdpowiedzUsuńJacuś jest prześliczny!:) trzeba się przyzwyczaić do jego konsystencji, na początku jest ciężko:)
UsuńNo to w końcu pojęłam co za różnica z tym masło shea/karite :]
OdpowiedzUsuń